Przeplatając róż z czarnym.

Cześć Kochane! 

Notka miała ukazać się wczoraj, ale z racji tego, że wstałam zbyt późno, żeby uchwycić dobre światło musiałam ją przełożyć na dzisiaj. To mój pierwszy taki tutorial, więc proszę o wyrozumiałość zwłaszcza, że nie jestem dobrą wizażystką. Niestety widać to na zdjęciach, gdyż jedno oko troszkę różni się od drugiego. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się to jakoś opanować. Cały czas jednak się uczę nowych rzeczy i próbuje je wykorzystać w swoich makijażach.

Długo zastanawiałam się nad wyborem kolorów na pierwszą prezentacje. Zdecydowałam się na róż i czarny, chociaż czarny jest bardzo słabo napigmentowany. No ale cóż, trzeba sobie radzić z tym co się ma. 

Nie będę owijać w bawełnę i od razu przejdę do sedna.

Dzisiejszy makijaż prezentuję się następująco:

Zbliżenie na oczy:

Przyszedł czas na pokazanie Wam jak makijaż został wykonany:

 Wykonanie:

1. Wypełniam ubytki w brwiach i nakładam baze na powiekę. Użyłam bazy z Kobo.
2. Wypełniam powiekę czarną kredką z Maybelline pozostawiając na środku pustą przestrzeń.
3. Rozcieram pędzelkiem nałożoną kredkę
4. W miejsce kredki wypełniam dodatkowo czarnym cieniem z Avonu.
5. Pozostawione miejsce wypełniam różowym cieniem z Inglota, różowy pochodzi z potrójnej paletki o nr 51.
6. Rozcieram granice i te same czynności powtarzam na dolnej powiece.
7. Obrysowuje oko kredką użytą wcześniej, dodatkowo nakładam ją też na linię wodną.
8. Dwukrotnie tuszuje rzęsy tuszem Pump up z Lovely
9. Efekt końcowy.

Kosmetyki jakich użyłam:

Jeśli macie dla mnie jakieś rady z przyjemnością ich wysłucham ;) 

Podoba Wam się taki makijaż? Jakie kolory z makijażach preferujecie?